Rozczarowanie związane ze zmianą tytułu dzieła i dołączeniem przedmowy Andreasa Osiandra wbrew intencji autora
Dzieło Mikołaja Kopernika De revolutionibus ukazało się pod mylącym tytułem De revolutionibus orbium coelestium Libri VI (O obrotach ciał niebieskich, ksiąg 6) w drukarni wspomnianego już Johannesa Petreiusa. Kopernik prawdopodobnie zatytułował swoje dzieło De revolutionibus, albo w innej wersji De revolutionibus orbium mundi libri sex (O obrotach sfer świata). Retyk w rozmowie z profesorem astronomii Johannem Praetoriusem (1537–1616), w czasie pobytu tego ostatniego w Krakowie w latach 1569–1571, miał powiedzieć, iż druga wersja tytułu byłaby zgodna z wolą Kopernika. Argument ten nie przekonał kopernikologa Ryszarda Gansinca, który twierdził, iż ta druga wersja tytułu dzieła niewiele odbiega od wersji przyjętej przez Osiandra i w oparciu o tytuły rozdziałów księgi, wbrew powszechnej opinii kopernikologów, opowiadał się za tytułem Revolutionum libri VI. Fakt, iż Retyk na egzemplarzach De revolutionibus wysłanych Andreasowi Aurifabrowi (1514–1559), dziekanowi Wydziału Filozoficznego uniwersytetu w Wittenberdze, Tiedemannowi Giesemu, biskupowi chełmińskiemu i Georgowi Donnerowi (zm. 1544), przyjacielowi Kopernika, kanonikowi warmińskiemu, przekreślił czerwonym atramentem słowa „orbium coelestium”, oznacza, iż tylko tytuł De revolutionibus był najbliższy intencjom autora. Gdyby było inaczej, mógł wszakże Retyk skreślić cały tytuł i napisać w jego miejsce nowy.
Na treść opublikowanego dzieła Kopernika De revolutionibus (zadrukowanych kart 196 lub 197) składały się następujące części: 1. przedmowa anonimowego autora (był nim Andreas Osiander, co dopiero udało się ujawnić Johannesowi Keplerowi /1571–1630/): Ad lectorem de hypothesibus huius operis (Do czytelnika o hipotezach tego dzieła), 2. list kardynała Nicolausa von Schönberga, biskupa Kapui, do Mikołaja Kopernika, datowany 1 listopada 1536 r. w Rzymie (Nicolaus Schonbergius cardinalis Capuanus Nicolao Copernico), namawiający adresata do upublicznienia swojego odkrycia, 3. przedmowa Mikołaja Kopernika w formie listu dedykacyjnego skierowanego do papieża Pawła III (Ad Sanctisssimum Dominum Paulum III Pontificem Maximum Nicolai Copernici Praefatio in libros Revolutionum), 4. spis treści sześciu ksiąg, właściwy tekst oraz errata (nie we wszystkich egzemplarzach). Pominięta została przedmowa Kopernika do księgi pierwszej. Kopernik wyróżnił w niej nauki, „które zajmują się cudownymi obrotami we wszechświecie i biegami gwiazd, ich rozmiarami i odległościami, ich wschodem i zachodem oraz przyczynami wszystkich innych zjawisk na niebie, a w końcu wyjaśniają cały układ świata”. Przedmowa ta została opublikowana dopiero w edycji warszawskiej z 1854 r.
Najwięcej rozczarowania, a nawet oburzenia wywołała przedmowa Osiandra (znacznie więcej niż zmiana przez niego samego tytułu dzieła), w której sprowadzał on teorię heliocentryczną Kopernika do hipotezy. Prawdą jest, że Osiander w liście do Kopernika z 20 kwietnia 1541 r. sugerował mu, aby w przedmowie określił swoją teorię jako hipotetyczną. Do tego samego przekonywał w listach z 13 marca 1540 r. i 20 kwietnia 1541 r. Retyka, aby uniknąć ataków oponentów. Odpowiedź Kopernika, jak i Retyka miała być odmowna. Amerykański historyk Edward Rosen próbował tłumaczyć Osiandra, iż jego przedmowa uchroniła De revolutionibus do roku 1616 przed wpisaniem do Indeksu ksiąg zakazanych. W każdym razie dołączenie wstępu o takiej treści przez Osiandra było co najmniej naganne. Natomiast podpis Osiandra, luteranina, pod tekstem w dziele dedykowanym papieżowi mógł przynieść szkodę publikowanej książce. Na pewno jednak wstęp Osiandra został umieszczony wbrew woli Kopernika i Retyka.
Retyk w wysyłanych egzemplarzach do swoich przyjaciół przekreślał ten – krótki co prawda – tekst Osiandra „iksem” wzdłuż całej strony. Z kolei Tiedemann Giese pisał do Retyka 26 lipca 1543 r., iż wysłał list do rady miasta Norymbergi, w którym protestował przeciwko przewrotności drukarza Petreiusa i domagał się wydrukowania właściwych kart, czyli opublikowania przedmowy Kopernika i usunięcia wstępu Osiandra. Przepraszał też Retyka za to, że Kopernik nie wspomniał o nim w swoim dziele, co tłumaczył ociężałością i starością, a nie złą wolą Astronoma. Dodajmy, raczej wynikało to – podobnie jak w wypadku Osiandra – z tego, iż w dziele dedykowanym papieżowi informacja o luteraninie, jakim był Retyk – o czym już wyżej wspominaliśmy – byłaby niestosowna. Petreius odpowiedział szorstko na zarzuty, jego odpowiedź złagodziła rada miasta Norymbergi. Książka pozostała więc na rynku księgarskim bez zmian.